niedziela, 29 stycznia 2023

Droga przez las.

 Bardzo ciekawą historię opowiedział mi pan Kamil(imię celowo zmienione). Historia dotyczy jego rodzinnej miejscowości pod samymi Kielcami. Podał nawet dokładną lokalizację z pinezką na mapach Google 😀. Myślę, że jak wybiorę się do brata do Kielc to będziemy mieli co zwiedzać! Pan Kamil nawet obiecał zaprowadzić mnie dokładnie na leśną drogę, gdy tylko tam pojadę, a nawet zaprowadzi mnie do 92-letniego sąsiada, który też był świadkiem dziwnych zdarzeń na ów leśnej drodze, więc i dowiem się sporo na temat mieszkańców tej wsi i ich doświadczeń związanych z tamtym miejscem. Szykuje się więc owocna wyprawa, ale nie mówię jeszcze "hop", bo się skończy jak wyjazd do nawiedzonego domu w Miechowie 😂. Przejdźmy jednak do historii pana Kamila, który umieścił ją na jednym z facebookowych fanpejdży:

"Dodam od siebie taką sytuację. Z mojej wioski na drugą wieś na skróty prowadzi taka leśna droga, obecnie zniszczona przez masowe wycinki. Na drugim zakręcie zawsze stal krzyż, starsi pamiętający wojnę mówili, że zginął tam Ruski (Rosyjski żołnierz). Siedział na czołgu podczas jazdy i wpadł pod gąsienicę. Został tam zakopany.

Pierwsza sytuacja, którą opowiada mój 92 letni sąsiad: było to zaraz po wojnie i wracał z drugiej zamiany. Dochodząc do tego miejsca zobaczył parę, spojrzał się w bok a obok niego idzie piękny biały koń (była to letnia noc, pełnia księżyca). Mówił, że włosy mu się zjeżyły na głowie. Zdjął czapkę, schował pod pachę i się przeżegnał. Wtedy koń zniknął.

Drugi raz jechał wozem na 3 zmianę, dojeżdża do tego miejsca a tu słyszy jakieś głosy i jakby ktoś drzewo ciął. Koń się zatrzymał, stanął na 2 nogach i dalej nie poszedł, na nic szarpania itp. Dopiero jak zaczął się modlić to dźwięki ustały i koń poszedł dalej.

Znajomy też opowiadał, że wracał z kawalerki i w tamtym miejscu jakiś facet zapytał go czy nie ma czym podpalić papierosa. Rozejrzał się za zapałkami po kurtce i nagle ten gość zniknął. 

Sąsiadka opowiadała, że szła tamtędy nocą i zobaczyła jak koło tego krzyża klęczy kobieta w sukni ślubnej. Podeszła do niej zaniepokojona i chciała zapytać co Pani tu robi ale gdy się zbliżyła to postać zniknęła.

Opowiem wam swoje przeżycia z tym miejscem. 

1. Pojechaliśmy z kolegą motorami do lasu na przejażdżkę i dokładnie w tamtym miejscu zobaczyliśmy faceta idącego w naszą stronę, trzymał kij w ręku a obok niego szedł pies, który zaczął biec w naszą stronę. Uciekliśmy, poczekaliśmy chwilę na początku lasu ale oni nie wychodzili z lasu. Ponownie siedliśmy na motory i znów udaliśmy się w to miejsce, przejechaliśmy całą drogę i nie było po nich śladu. 

2. Pojechaliśmy z kolegami do lasu, było nas blisko 10 osób i stanęliśmy w tamtym miejscu. Gadamy, gadamy nagle słychać trzask pękających gałęzi, wszyscy odpalają motory i uciekają przerażeni. Powiedzieli, że idzie tu jakaś stara baba w porwanych ciuchach. Jak oni zaczęli uciekać w popłochu to i ja się wystraszyłem (mimo, że nikogo nie widziałem), wtedy motor nie chciał mi odpalić a trzask gałęzi słyszałem coraz bliżej siebie, odpaliłem motor na popych i także uciekłem. Ponoć z relacji kolegów ta kobieta wyglądała jakby ją spod ziemi wyciągnęli."

Zamieszczam zdjęcie leśnej drogi na tle motoru pana Kamila 😊.

P.S.

Byłbym zapomniał -w dodatku od pana Kamila dostałem również dokładną lokalizację, wręcz adres nawiedzonego domu w Piekoszowie także pod Kielcami!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zjawiska paranormalne - czy w dzisiejszych czasach łatwo uwierzyć w duchy?

 Zjawiska paranormalne to coś budzącego emocje od dziesięcioleci. Jedni są wielkimi "fanami", drudzy wielkimi sceptykami. Niezależ...